środa, 17 kwietnia 2013

let's go!

Fajna Pani do zmotywowania ; )
A teraz pakowanie i jutro hasam do Łodzi. Odczwartku Fashion Week! Jestem b.ciekawa pokazów. Trzymajcie kciuki za moją dietę. Będę mieszkać u znajomej, a tam kontrola zawartości lodówki będzie mocno utrudniona. Obiecuję nie przytyć ;)

niedziela, 14 kwietnia 2013

squat challange!

Niedzielne rytuały zdecydowanie służą mojemu zdrowiu. Wreszcie pospałam więcej, niż 6 godzin, poranna kawka w łóżeczku na dobry początek dnia i najważniejsze - podjęłam nowe fitnessowe wyzwanie, będę mistrzem przysiadów. Plan treningu poniżej; )
Na koncie już pierwsze 50 przysiadów, wizyta w siłowni i indyk z brokułami i fetą na lunch. Jestem z siebie zadowolona. Teraz czas trochę popracować. Najlepszej niedzieli!



piątek, 12 kwietnia 2013

fat burner.

Zafascynował mnie świat odżywek dla sportowców. Przede wszystkim namiętnie przeglądam spalacze tłuszczu. Milion recenzji nie pomaga w decyzji. Zdaję się na siebie i wybór pada na bpi rx6. Ma być ekstremalnie silny i działać długo. Prawdziwy następca starego Venoma. Kto wie o czym piszę, zdaje sobie sprawę, że liczę na błyskawiczne, spektakularne efekty. Wsparte ciężką pracą rzecz jasna. Co z moim nowiutkim wypatrzonym spalaczem? Opinie na ogół pozytywne, wręcz entuzjastyczne. Jasne, że padną i komentarze, opisujące efekty uboczne. Ścisk szczęki, posiedzenia w toalecie, zawroty... Ale co ich nie ma? Wierzę, że wpływ tego typu specyfikow to w dużej mierze kwestia psychiki i mój organizm nie będzie się buntował i robił ceregieli, że jedna mała tabletka dodatkowo krąży we krwi. W sumie modlę się tylko, żeby nie rozpierdoliło mi żołądka.
Za tę przyjemność liczą sobie 129 zł. Moje finanse nie są przez to w najlepszej kondycji, ale wiem, że to będzie dobry zakup, który przyniesie miliony szczęścia i satysfakcji z każdym złym kilogramem mniej. W dodatku zawrtna cena będzie silnym bodźcem, by nie opychać się słodkościami i trzymać się dzielnie reżimu. Kurier ma zjawić się w przeciągu kilku dni. Już nie mogę się doczekać, hihi!


czwartek, 11 kwietnia 2013

start!

Ten blog jest dla mnie przełomowy. Pomysł zrodził się. Dojrzał. Pora wcielić go w życie. To świetny pretekst, by zaspokoić moje literackie aspiracje, jednak przede wszystkim to doskonała okazja, by promować zdrowy, aktywny tryb życia. By promować życie z pasją.
Jestem silna i zdeterminowana. Lubię ulepszać, patrzeć na efekty, cieszyć się z sukcesów. To mnie umacnia, mobilizuje i inspiruje. Jednak jak każdemu zdarza mi się przegrać walkę z pokusami i zamiast na treningu, skończyć w łóżku ze słoikiem nutelli. Po nutelli niewiele zostaje, zamiast tego brzuch niepokojąco rośnie, az brzuchem wyrzuty sumiena... Dość tego! Koniec z niekontrolowanym objadaniem! Z niechcianymi-zachciankami! Pora walczyć o piękną sylwetkę w 100%. Ten blog ma w tym pomóc. Ma być wsparciem. Dla mnie i dla Was. Cel - boska sylwetka, zdrowie, pewność siebie, kontrola nad własnym ciałem. Bo razem możemy wszystko: )